Zdejmij maskę, zacznij żyć..
Często się widzimy…
Mówimy sobie dzień dobry uśmiechając się do siebie. Obydwie jednak wiemy, że ten uśmiech to przykrywka, jedyny sposób by zachować resztki pogody ducha, wiary w siebie…. Gwałtownie „spadłaś” na ziemię, jesteś „poturbowana” , wszystko Cię boli. Jesteś sama. Jesteś kobietą, która tak często zakłada maskę z uśmiechem numer pięć. Masz w zapasie kilka masek, które zakładasz wymiennie, aby świat nie poznał prawdy, prawdy o przemocy. Jesteś ofiarą przemocy i nie jesteś temu winna. Wstydzisz się, bo przecież wszyscy znają Cię jako matkę polkę, jako niezniszczalnego robota do zadań specjalnych. Nie umiesz poradzić sobie z obojętnością. Ona tak mocno cię dotyka – i ciała i duszy. Założyłaś „kamienny uśmiech”, o który obijają się wszyscy. Mechanicznie żyjesz. Jesteś jak robot, który przełącza tylko różne programy emocji i zadań. Jest ci ze sobą źle, tak bardzo źle, ze nawet płynące z oczy łzy, tak szybko spływają, że nawet nie zostawiają śladu na policzku. Nie zauważasz ich, nie czujesz. Przez długi czas będziesz leczyć swoje rany…. nie odważę się powiedzieć Ci, że rozumiem jak się czujesz. Nie zrozumiem bólu, który codziennie ci towarzyszy. Nie zrozumiem wielkiej niesprawiedliwości, która Cię dotyka. Ciężko wyobrazić mi sobie braku szacunku wobec ciebie pojawiający się od najbliższych… Nie rozumiem, że byłaś dla kogoś kimś najlepszym, a stałaś się kimś najgorszym… Nie powiem ci że wszystko będzie dobrze, ale powiem ci że jestem blisko Ciebie, że wysłucham, że zawsze możesz zadzwonić, przyjść, że możesz liczyć na moje wsparcie. Może niebawem zdecydujesz się na kolejny krok. Może to będzie początek końca, a może koniec początku… Może zawalczysz o siebie… Może. Nie jesteś sama.
Pamiętaj! Jesteś piękną kobietą. Inteligentną, silną, odważną i wrażliwą. Całe życie mówiono Ci, że jesteś gorsza, słabsza i że nie uda Ci się spełniać marzeń. Od małego wrzucano ci do „plecaka życia” bardzo ciężkie kamienie. Wiele razy te kamienie przewróciły Cię na podłogę. Ale za każdym razem jak upadałaś, znajdowałaś siłę, by wstać…wokół były też ręce, które Ci pomagały. Walczysz każdego dnia, żeby udowodnić innym, że warta jesteś szczęścia. A może powinnaś to powiedzieć sobie. Bo ty w twoim życiu jesteś najważniejsza i zasługujesz na wszystko co najlepsze.. Przytul siebie mocno i poczuj jaka jesteś wspaniała, że świat przyjmuje Cię z otwartymi ramionami. Pokochaj siebie…
I zrób wszystko by takim się stał.
Szczęściu czasem trzeba pomóc… trzeba umieć się z nim spotkać, zaprosić na lemoniadę i mocno przytulić. Cała jesteś szczęściem, każdy dzień kiedy wstajesz i gdy kładziesz się spać. Gdy jesteś tak bardzo samotna i gdy wściekasz się, ze ktoś wziął twój ulubiony kubek. Szczęście odzywa się codziennie w drobnych gestach, małych sukcesach i większych przeciwnościach losu. Szczęście to też ważna lekcja, jeżeli się nim dzielimy, to ono się mnoży. Jeżeli zaś zamykasz je w czterech ścianach, to szybko czmycha przez okno.
Szczęście jest w nas.
Szczęście to ty.
Szczęście to ja.
A jaki jest twój wymarzony dzień?!
Mówisz, że to dzień z pięknym słońcem, które otula cię swoim ciepłem.
- To spotkanie i radość z chodzenia po parku.
- To dzień wolny od agresji i przemocy, w którym nikt nie cierpi i nikomu jest niepotrzebna pomoc.
- To trzymanie ciebie, o jeszcze nie znanym imieniu, za rękę i wspólny spacer w nieznane.
- To chodzenie razem po rosie i słuchanie rechotu żab i koncertu ptaków.
To mój wymarzony dzień, na który jestem gotowa.